To najbardziej zaawansowana proteza na rynku. Amerykańska Agencja Żywności i Leków zatwierdziła do użytku bioniczne ramię DEKA, zwane również LUKE na cześć Luke’a Skywalkera. Inżynierowie porównują ją bowiem do sztucznej ręki bohatera Gwiezdnych Wojen.
Okazuje się, że technologia znana do tej pory z filmów scence fiction staje się rzeczywistością. Za pomocą protezy LUKE osoby po amputacji ramienia mogą podnosić delikatne przedmioty jak winogrono czy jajko, ale również obsługiwać takie narzędzia jak wiertarka.
Proteza wyposażona jest w czujniki EMG (elektromiograficzne), które wykrywają aktywność elektryczną spowodowaną skurczem mięśni. Sygnał ten wysyłany jest do procesora umieszczonego w protezie i przekłada się na jej określony ruch. Dzięki sygnałom wysyłanym z mózgu do mięśni ramię DEKA porusza się na 10 różnych sposobów i chwyta przedmioty z sześcioma, różnymi siłami uścisku.
Historia protezy LUKE zaczęła się 8 lat temu, gdy w DARPA (amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności) postanowiono stworzyć coś lepszego niż stosowane do dziś haki lub klasyczne protezy. Zanim bioniczne ramię zostało zatwierdzone do użytku przeprowadzono 36 badań klinicznych z udziałem weteranów po amputacji. Wykazały one, że w krótkim czasie po zapoznaniu się z systemem działania ramienia DEKA, 90 procent badanych było w stanie wykonywać typowe, domowe czynności, jak korzystanie z kluczy i zamków, używanie suwaków, szczotkowanie i czesanie włosów, gotowanie, sprzątanie czy jedzenie.
Proteza DEKA może pomóc osobom po amputacji w stawie barkowym, w połowie ramienia lub w górnej połowie przedramienia. Niestety nie jest przystosowana do osób po amputacji w łokciu lub stawie nadgarstkowym.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=uB__jBwMS_4[/youtube]
